sobota, 3 września 2022

Duża przerwa w pisaniu...

 Nie pisałam całe lato. Byłam pogubiona. Nadal jestem. Ale przynajmniej teraz raczej wiem czego chcę. Próbowałam przystosować się do czyichś wyobrażeń i oczekiwań, ale doszłam szybko do wniosku, że nie tędy droga i raczej nie wytrzymam tak na dłuższą metę. 

 Były wyjazdy, opieka niby troska. Nadal jest, ale to wygląda jakby spełnianie wszystkich deklaracji i to takie bezemocjonalne. A może jednak emocjonalne, jeżeli emocją nazwać zaborczość i przekonanie, że musi być po mojemu albo do widzenia. 

 No to do widzenia. Nie mogę przestać być sobą. To było dobre jak miałam zobowiązania, byłam zależna od wiadomo kogo i czego. A teraz? Nie da się puścić w niepamięć trzech byle jakich dekad, nawet jak mnie ktoś za nie przeprasza. Ja też powiedziałam, że mi przykro z powodu niektórych zaniedbań z mojej strony i wytłumaczyłam skąd one się wzięły. To proste wytłumaczenie - nie widzisz starań, to rezygnujesz i szukasz innych opcji. Tymczasem zero zrozumienia i nadal jestem czemuś winna. Ja już nie mogę. Nie mogę do końca życia tłumaczyć się z jakichś win, do których nie do końca się poczuwam. I tyle. 

Robota nadal ta sama. Literatura się nie pisze. Czasem wydaje mi się że jestem blisko odblokowania ale to tylko złudzenie okazuje się...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz